Patchwork o wymiarach 70x70 cm powstał w ciągu około 3h. Była to praca na konkurs pt. "Pomarańczowo mi.." organizowanym przez Stowarzyszenie Polskiego Patchworku i firmę Fiskars.
Czasami bardzo nie lubię tego, że bywam w tak zwanej gorącej wodzie kąpany.
Pojawia się migawka w głowie i musi być zrealizowana tu i teraz. Nie jutro, nie popołudniu, tylko w tym właśnie momencie. Tak też było z owym "zachodem pomarańczy" tytuł ma niewiele wspólnego z tym patchworkiem ale była to pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy.
W głowie pojawił się obraz jaki często możemy zobaczyć w filmach. Niewyżyty malarz pod wpływem emocji rozlewa farbyna płótno i powstaje z tego największe dzieło jego życia.
Otóż to.. takie rzeczy dzieją się w filmach, w dodatku żaden ze mnie malarz.
Jak już farba się rozlała to trzeba to uszyć...
Zafarbowaną tkaninę pociąłem na paski o wymiarach 6x70cm.
Zaprasowane w pól przyszywałem do tkaniny pasmami jeden pod drugim, w ten sposób by na siebie nachodziły. Efekt nie do końca mnie zadowalał, ale postanowiłem skończyć co zacząłem.
Pikowane liniami prostymi z góry na dół miało utworzyć strukturę małych kieszonek co jednak się nie udało.
Oczywiście po czasie pojawiały się myśli o tym jak można było zrobić to inaczej, lepiej. Koniec końców jednak jestem zadowolony. Przecież doświadczenia trzeba jakoś nabierać i nikt nie mówił że zawsze będzie rewelacyjnie.
Fajny :-).
OdpowiedzUsuńŁadny
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pod wiszącą pracą, nie było historii jej powstawania, bo teraz patrzę na nią zupełnie inaczej !!! Pomysł bombowy :-)
OdpowiedzUsuń